Krzysztof Sabaciński
Rysy 2016 Expedition Sky is the limit
Rysy 2499 m n.p.m.
Ach, co to był za dzień ! Chciałoby się powiedzieć, to nie możliwe, nie wierzę !!! W tym miejscu na najwyższym szczycie Polski kilkanaście lat temu powstała historia pewnej koszulki związana z moją Córką Esterą, którą pewnie znacie. Dzisiejszy dzień wniósł do niej nowe niesamowite wydarzenie, o którym nie śniłem i o którym nie miałem odwagi marzyć. Wygrana w totolotka czy zdobycie wymarzonego szczytu przy tym to drobiazg. Kochani dziś historia zatoczyła koło napisana miłością. O godzinie 11:15 stanąłem na szczycie, który znaczy dla mnie bardzo wiele i na którym rozpocząłem moją przygodę z wysokimi górami, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że na ten szczyt wszedłem z kobietą, którą kocham najbardziej na ziemi, dla której zawsze schodzę i wracam w wypraw, oraz z niesamowitym mężczyzną, który Kocha Estera również mocno jak ja. Mógłbym napisać czas umierać, bo przeżyłem właśnie najpiękniejszą chwilę w swoim życiu. Dzisiaj przypomniałem sobie, o czym często zapominam, że Piękne Chwile mogą przydarzyć się zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich… Mała słona kropla, która spłynęła po policzku, oznacza to, że albo się starzeję, albo moje Serce nie stało się jeszcze kamieniem. Przy okazji dziś mija
176 lat jeśli dobrze policzyłem, ale dokładnie 30 lipca 1840 roku Ján Ruman Driečny wraz z Eduardem Blásym jako pierwsi stanęli na Rysach. Szczyt ten zdobyli po podejściu od strony przełęczy Waga, My zaś podchodziliśmy od strony Morskiego Oka.